W spotkaniu 25 kolejki rozgrywek o mistrzostwo I grupy wałbrzyskiej Klasy A, które zostało rozegrane w niedzielę, 11 kwietnia 2014 roku Zdrój Jedlina-Zdrój zremisował na własnym terenie z Cukrownikiem Pszenno 2:2, mimo że na 20 minut przed końcem spotkania prowadził 2:0. Bramki dla jedlinian w tym meczu zdobyli Radosław Kwiatkowski z rzutu karnego, oraz niezawodny ostatnio Piotr Kałoń. Mimo tego remisu przewaga nad grupą pościgową została utrzymana, ponieważ Czarni Wałbrzych zremisowali, a Sudety Dziećmorowice i Grom Witków solidarnie przegrały po 1:2. Czytaj „więcej>>”.
Od początku spotkania Zdrój narzucił swój styl gry i raz za razem próbował zaskoczyć golkipera przyjezdnych. Po mniej więcej 15 minutach gra się wyrównała i coraz śmielej zaczęli sobie poczynać goście z Pszenna, jednak pierwsi gola strzelili jedlinianie. W 33 minucie spotkania w polu karnym Cukrownika nieprawidłowo został powstrzymany Paweł Zasada, a chwilę później rzut karny po raz kolejny w tym sezonie pewnie egzekwował Radosław Kwiatkowski i było 1:0 dla naszej drużyny. Chwilę później bramkę zdobyli przyjezdni, jednak sędzia liniowy zasygnalizował pozycję spaloną i Zielono-Czerwoni wznawiali grę od rzutu wolnego. Do końca pierwszej odsłony, mimo że obie drużyny miały okazję do zdobycia bramki to gole jednak nie padły i Zdrój prowadził z Cukrownikiem 1:0
Druga połowa to również ataki Zdroju, który jak najszybciej chciał zdobyć drugiego gola. Warto zauważyć, że w tym fragmencie gry zespół naszych gości bardzo mądrze się bronił i wyprowadzał groźne kontrataki. Wysiłki jedlinian zostały wynagrodzone w 67 minucie spotkania, kiedy to Piotr Kałoń otrzymał podanie od Mateusza Kubowicza i najpierw ograł obrońcę, a później pięknym uderzeniem umieścił futbolówkę w okienku bramki ekipy z okolic Świdnicy. W tym momencie wydawało się, że jest praktycznie po meczu, jednak ambitni goście nie poddali się i już chwilę po drugiej bramce dla Zdroju złapali kontakt. Cukrownik miał rzut wolny sprzed pola karnego. Atomowy strzał pomocnika przyjezdnych zatrzymał się na słupku, a później odbił się od pleców interweniującego Bartosza Walusiaka i Zdrój prowadził już tylko 2:1. Po tej bramce w zawodników z Pszenna wstąpiły jakby nowe siły i teraz to oni byli zespołem, który za wszelką cenę chce zdobyć bramkę, która dawała by remis. Cukrownik atakował i postawił na swoim w 76 minucie spotkania. Zawodnik gości przebiegł z piłką praktycznie całą połówkę a później ograł trzech naszych obrońców i spokojnie umieścił piłkę w bramce. Po chwili zawodnik gości musiał przedwcześnie opuścić boisko po bardzo brzydkim faulu na wprowadzonym chwilę wcześniej Bartoszu Chabrowskim. Teraz do jedlinianie zaczęli atakować ze zdwojoną siłą i najpierw Piotr Kałoń minimalnie się pomylił, a później Dominik Dudek z rzutu wolnego strzelił wprost w poprzeczkę. Goście w tym czasie starali się wyprowadzać bardzo groźne kontrataki i od 85 minuty siły się wyrównały, ponieważ wychodzącego sam na sam zawodnika z Pszenna powstrzymał Radosław Kwiatkowski i chwilę późnej musiał opuścić boisko z czerwoną kartką na koncie. Mimo wyrównanych sił na boisku przez ostatnie minuty panował Zdrój i w dalszym ciągu dążył do ponownego objęcia prowadzenia. Piłkę meczową w 2 minucie doliczonego czasu gry miał Bartosz Chabrowski, jednak jego uderzenie głową w okienko bramki gości fenomenalną interwencją zatrzymał golkiper przyjezdnych. Tak więc bramek już nie było i Zdrój Jedlina-Zdrój zremisował z Cukrownikiem Pszenno 2:2.
Trzeba uczciwie przyznać, że Cukrownik to najlepsza drużyna z jaką graliśmy w tym roku. Mimo wszystko szkoda straty punktów gdy na 20 minut przed końcem prowadzimy 2:0 i wydaje się, że mamy wszystko pod kontrolą. Jak zwykle brawa i podziękowania dla naszych zawodników, którzy naprawdę chcieli wygrać ten mecz. Panowie, dzięki. Warto dodać, że w dalszym ciągu jesteśmy jedyną drużyną w naszej lidze, która nie przegrała jeszcze w tym roku. Remis remisem, ale przewaga nad Czarnymi to dalej 9 punktów. Chcące nas gonić drużyny Sudetów Dziećmorowice i Gromu Witków w fatalnym stylu zaprezentowały się w walce z drużynami walczącymi o utrzymanie. Sudety przegrał w Kłaczynie, a Grom w Mrowinach po 1:2. Tak więc pierwszy jest nasz Zdrój. 9 punktów mniej Czarni, a 11 oczek tracą do nas wspomniane już wcześniej Sudety i Granit, który jako jedyny w czołówki wygrał w tej serii gier. Nie zapominamy również o naszych kibicach, którzy po raz kolejny licznie pojawili się na Stadionie w Jedlinie-Zdroju i swoim dopingiem chcieli pomóc w odniesieniu bardzo ważnego zwycięstwa. Teraz jednak czas zapomnieć o tym meczu. Cukrownik to historia a od dzisiaj zaczynamy akcję pod kryptonimem Grom Witków. W następnej kolejce podopieczni Roberta Kubowicza pojadą właśnie do Witkowa na mecz z miejscowym Gromem. Już teraz serdecznie zapraszamy na to piłkarskie widowisko, które może znacznie przybliżyć nas do sukcesu jakim będzie mistrzostwo ligi. Początek meczu w niedzielę, 18 maja 2014 roku o godzinie 11:00 na Boisku Sportowym w Witkowie.
ZDRÓJ Jedlina-Zdrój – CUKROWNIK Pszenno 2:2 (1:0)
1:0 34' Radosław Kwiatkowski (K)
2:0 67' Piotr Kałoń
2:1 70' Bartosz Walusiak (S)
2:2 77' Mateusz Matuła
Zdrój: Bartosz Walusiak – Arkadiusz Kacprzak (80' Piotr Siara), Dominik Dudek, Radosław Kwiatkowski, Łukasz Samiec – Bartosz Polak (65' Przemysław Paduch), Maciej Piwoński (77' Bartosz Chabrowski), Dawid Skarbiński (46' Maciej Kulpa), Michał Bartkowiak (46' Mateusz Kubowicz) – Piotr Kałoń, Paweł Zasada (80' Ireneusz Włochowicz)