Choć sezon już dawno się skończył, a nowy niedługo się rozpocznie, chciałbym przedstawić sezon 2009/2010 okiem kibica. Chcesz wiedzieć więcej? Kliknij w "więcej>>". Zapraszam do lektury.
JESIEŃ 2009/2010
ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ – Włókniarz Głuszyca 0:2
Pierwszy mecz i od razu lokalne derby. Na trybunach dużo ludzi jak na B klasę. Podczas pierwszej połowy nasi rywale z Głuszycy zaczynają chyba szukać guza, jednak do niczego nie dochodzi. Nas starej ekipy około 65 osób. Na wiosnę, w meczu rewanżowym planujemy zorganizować pierwszą oprawę w historii Jedliny-Zdroju.
Husaria Grzędy – ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ 3:2
Do Grząd w niedzielne popołudnie udaje się samochodami około 25 fanatyków z Jedliny, z czego 10 osób dociera w przerwie. Dopingujemy zespół po dobrych akcjach i po bramkach. Niestety przegrywamy 2:3. Po meczu, gdy większość z nas jest już w drodze do Jedliny do Grząd dociera jeszcze bus z naszymi fanami. Po dotarciu do Grząd postanawiają wypić flaszeczkę na przystanku autobusowym, po czym oczywiście zawijają się z powrotem do Jedliny. Największym plusem tego wyjazdu było to, że pojawiło się nas w Grzędach więcej niż lokalnych fanów.
ZDRÓJ JEDLINA ZDRÓJ – Iskra Witków Śląski 2:1
Pierwsza zdobycz punktowa na pewno ucieszyła jedlińskich kibiców. Po woli zaczęła się krystalizować ekipa, co na pewno cieszy. Zbiera się nas w nieoficjalnym młynku ponad 50 osób. Śpiewamy i cieszymy się z ogrania kandydata do awansu. W pierwszej połowie obok nas zasiadają fani z Witkowa Śląskiego, jednak po około 5 minutach udają się na ławeczki po drugiej stronie boiska.
Płomyk Borówno – ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ 2:3
Do Borówna wybieramy się w sile około 20 osób, część samochodami, część wraz z piłkarzami - busem. Jedno auto musi się wracać do Czarnego Boru po prowiant, ponieważ w Borównie nieczynny był chyba sklep – chyba jedyny. Fani miejscowego Płomyka przyszli odświętnie ubrani, wydaje się, że zaraz po kościele. Pierwsza połowa nudna, większość z nas raczy się złocistym płynem. Po stracie bramki zaczynamy informować sędziego liniowego co o nim myślimy, pozdrawiamy również PZPN. Po bramkach, które dają nam prowadzenie, a następnie zwycięstwo wybuch radości na „górce” zajmowanej przez nas. Powrót do Jedliny spokojny, cieszą punkty, bo na takim „boisku” jakim dysponuje Płomyk gra się strasznie trudno.
ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ – Joker Jaczków 10:0
Mecz nudny, ponieważ już w 9 minucie prowadzimy 4:0. Na trybunach istny piknik, nic godnego uwagi. Nas około 60-70 osób ze sporadycznym dopingiem.
Zagłębie Wałbrzych – ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ 5:2
Na szlagier wybiera się około 50 fanów naszej drużyny. Parę razy przekrzykujemy się z Thoreziakami, którzy prowadzą dobry doping. Nasza liczba nie przełożyła się z kolei na nasze śpiewy. W miarę dobrze się bawimy, alkoholizując się przy tym. Pogoda również nie sprzyjała oglądaniu zawodów piłkarskich. Powrót spokojny.
ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ – KS Walim 5:4
Kolejny mecz derbowy. U nas organizacja bardzo dobra i zbiera się nas około setka. Liczyliśmy że sąsiedzi z Walimia nas odwiedzą, jednak nie pojawił się chyba nikt od nich. Wygrywamy 5:4, zwycięską bramkę zdobywając w 88 minucie, co wywołało na naszym sektorze wybuch radości. Po meczu dziękujemy piłkarzom za walkę i udajemy się świętować wygrane Wielkie Derby Tajemniczego Trójkąta.
Górnik Nowe Miasto Wałbrzych – ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ 3:1
Na gigantycznym stadionie stawiamy się w liczbie około 30 osób, co jest dobrym wynikiem. W czasie meczu pogoda nie sprzyja oglądaniu zawodów sportowych. Jest zimno, a do tego pada deszcz. Nie stwierdzamy kibiców miejscowego Górnika. Doping bardzo słaby, praktycznie tylko po bramce dla naszej drużyny i kilku akcjach. Informujemy również sędziego głównego z Głuszycy co myślimy o jego miejscowości. Przegrywamy kolejny mecz wyjazdowy. Powrót do domów szybki i spokojny.
ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ – Juventur II Podzamcze Wałbrzych 2:4
Ponownie stawiamy się w dobrej liczbie w mini młynku, to jest około 40-50 osób. Zespół Juventuru to drużyna policyjna, z tego też powodu co chwilę pozdrawiamy polską policję i wałbrzyską straż miejską, ponieważ mecz z policjantami sędziował nam strażnik miejski, ale cóż, na układy nie ma rady. Wyżej wymieniony sędzia podyktował dla gości karnego z kapelusza, a nam nie uznał prawidłowo zdobytej bramki w końcówce meczu. Po spotkaniu spora część od nas chce podziękować arbitrowi za jego „obiektywne” sędziowanie, jednak pan strażnik szybko chowa się w szatni.
WIOSNA 2009/2010
Włókniarz Głuszyca – ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ
Mecz przełożony z powodu katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem.
ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ – Husaria Grzędy
Mecz przełożony z powodu ogłoszenia żałoby narodowej.
Iskra Witków Śląskie – ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ 2:2
Z powodu katastrofy samolotu prezydenckiego i ogłoszenia żałoby narodowej, pierwszy mecz na wiosnę przyszło nam grać w Witkowie Śląskim. Na tym wyjeździe melduje się około 25 fanów z Jedliny-Zdroju z flaga. Dopingu nie prowadziliśmy, pośpiewaliśmy tylko po bramkach. Powrót spokojny.
ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ – Płomyk Borówko 9:0
Z powodu organizacji mega, super, hiper ważnego turnieju w bule okazało się, że nie będziemy mogli korzystać z „naszego?” stadionu i mamy znowu jechać do Borówna i grać tam jako gospodarz. Jednak nie spodobało się to piłkarzom i fanom Zdroju i udało się rozegrać to spotkanie w Jedlinie-Zdroju, jednak dzień później. Nas w mini młynku około 40 osób. Mecz wygrany wysoko sprawił zadowolenie na trybunach, a my przy piwku i wódeczce pośpiewaliśmy trochę i podziękowaliśmy naszym piłkarzom za fajne dla oczu widowisko.
Joker Jaczków – ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ 1:5
Kolejny wyjazd w okolice Czarnego Boru i tym razem niespodzianka na minus, gdyż meldujemy się tylko w 15 osób, mając ze sobą flagę, która zawisła na płocie obok naszej ławki rezerwowych. Nie prowadzimy w ogóle dopingu, oglądając tylko widowisko, które dosyć pewnie wygrywamy. W domu jesteśmy około godziny po meczu.
ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ – Zagłębie Wałbrzych 3:3
Kibicowski mecz na szczycie, jeśli chodzi o naszą ligę. Nas na trybunach ponad setka, na skarpie około 40 osób. Praktycznie cały ,mecz prowadzimy doping, śpiewając osobno lub na dwie strony. Thoreziaki przyjeżdżają w około 40 osób z dwiema fanami, oraz flagami na kijach. Mecz mógł przyprawić o zawał serca nawet najtrwalszych. Przegrywaliśmy 0:3, lecz w ostatnich 10 minutach ratujemy remis, co wywołało na naszych sektorach szał radości.
Juventur II Podzamcze Wałbrzych – ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ 2:2
W wałbrzyskiej dzielnicy Podzamcze stawiamy się w około 30 osób. Na „trybunach” nudy i nic godnego uwagi. Kolejny mecz zakończony remisem.
KS Walim – ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ 1:2
Na meczu derbowym w Walimiu meldujemy się w około 70 osób, co jest naszą największą liczbą do tej pory. Nasi piłkarze wygrywają prestiżowe, derbowe spotkanie, a my w dobrych nastrojach udajemy się do Jedliny-Zdroju, gdzie większość kibiców udała się jeszcze na „rajd” po barach, świętując zwycięstwo.
ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ – Górnik Nowe Miasto Wałbrzych 1:7
Ładna pogoda sprawiła, że mecz z nowomiejskim Górnikiem cieszył się dużym zainteresowaniem. Nasz liczba: trybuna – około 50 osób, skarpa – około 30 osób. Doping w miarę fajny, jeśli weźmiemy pod uwagę rozmiary porażki.
Włókniarz Głuszyca – ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ 7:0
Na najważniejszym wyjeździe w sezonie, nawet w ostatnich latach stawiamy się w sile około 70-80 osób + flaga. Mimo wysokiej porażki doping z małymi przerwami prowadzimy przez cały mecz + po powrocie do Jedliny-Zdroju na Rondzie i w Biedronce. Gospodarze z Głuszycy przez prawie całe spotkanie nie umieli wydukać z siebie nic innego, niż bluzgi na nas i na nasze piękne miasto. My postanowiliśmy nie zniżać się do ich poziomu, a kto był na meczu będzie wiedział że nasze zdanie o Głuszycy zepsuło swoimi bluzgami parę dosyć mocno wstawionych osób, ale „Jak Cię widza, tak Cię piszą”.
ZDRÓJ JEDLINA-ZDRÓJ – Husaria Grzędy 3:4
Ostatnie spotkanie sezonu i nasza dosyć dobra liczba, na trybunie zebrało się około 40 osób, natomiast na skarpie 50 fanów zielono-czerwonych. Fani zebrani na skarpie przez cały mecz dopingowali zespół Zdroju, co nie pomogło w uniknięciu porażki z zespołem Husarii Grzędy.
Podsumowując ubiegły sezon trzeba zauważyć, że z meczu na mecz poziom kibicowania w Jedlinie-Zdroju się podnosi. Z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim, którzy nie szczędzili gardła na meczach wyjazdowych, jak i tych rozgrywanych w Jedlinie-Zdroju. W nadchodzącym sezonie, po awansie Zagłębia Wałbrzych, wydaje się że nie będziemy mieli godnego rywala, który mógłby równać się z nami w dopingu, ale zobaczymy gdzie tym razem przyjdzie nam jeździć, kogo będziemy gościć u siebie. Do zobaczenia na kibicowskim szlaku.