W rozegranym w niedzielę, 13 marca 2011 roku meczu 1/8 Pucharu Polski na szczeblu okręgowym nasz Zdrój przegrał po bardzo emocjonującym i stojącym na wysokim poziomie meczu z vice liderem wałbrzyskiej A Klasy, Skalnikiem Czarny Bór po serii rzutów karnych 4:2. Po dziewięćdziesięciu minutach wynik był bezbramkowy natomiast w dogrywce każda z drużyn strzeliła po jednej bramce. Czytaj "więcej>>".
Ale po kolei. Za poważnie kontuzjowanego Bronowskiego i pauzującego za czerwoną kartkę Chomiaka w bramce pojawił się nowy nabytek naszej drużyny, były zawodnik Górnika Wałbrzych, Łukasz Żendarski. Początek meczu był w wykonaniu obydwu drużyn bardzo spokojny. Skalnik powoli rozgrywał piłkę natomiast Zdrój próbował szybko przedostać się pod bramkę długimi podaniami, co nie przynosiło żadnego efektu. Pierwszy strzał na bramkę Skalnika oddał starszy z braci Chabrowskich, po dobrym podaniu Włochowskiego, a akcja miała miejsce w 15 minucie gry. W 24 minucie doskonałą sytuację miał napastnik Skalnika, który głową strzelał z 5 metrów lecz doskonale spisał się dobrze broniący dzisiejszego dnia Żendarski. Kolejną sytuację goście mieli w 31 min po długim wyrzucie z autu lecz na szczęście skończyło się na strachu. Do końca pierwszej połowy obraz gry nie ulegał zmianie, Skalnik grał powoli a Zdrój próbowała długich podań, lecz żadnej z ekip nie udało się stworzyć klarownych sytuacji.
Druga część meczu przebiegała pod dyktando naszych piłkarzy. Było to spowodowane zaprzestaniem gry „na aferę” i zmianę taktyki. Od tego momentu jedliński Klub Sportowy zaczął rozgrywać piłkę krótkimi podaniami. W 52 min wyśmienitym strzałem z wolnego popisał się Kubowicz, lecz piłka o centymetry minęła słupek bramki. W 55 min w idealnej sytuacji fatalnie spudłował napastnik gości Rafał Siczek. W 58 min pierwsza zmiana w ekipie Zdroju. Za Ireneusza Włochowskiego wchodzi Edward Nowak. W 62 minucie Skalnik strzela bramkę, ale sędzia boczny prawidłowo pokazuję pozycję spaloną i wynik wciąż brzmi 0:0. Dalsza gra toczyła się głównie w środku pola, Zdrój rozgrywał piłkę, a Skalnik próbował kontrować. W 76 minucie nastąpiła kolejna zmiana w ekipie Zdroju. Za Edwarda Nowaka pojawił się Michał Warszczuk. W doliczonym czasie meczu w idealnej sytuacji znalazł się Robert Kubowicz, który otrzymał idealne podanie od dobrze grającego w Macieja Piwońskiego, lecz nieczysto trafił w piłkę i przeszła obok słupka.
W pierwszej części dogrywki Zdrój rzucił się do ataków, co przyniosło efekt bramkowy w 98 minucie gry. Po doskonałym podaniu Macieja Piwońskiego do Roberta Kubowicza, ten drugi nie dał szans ofiarnie interweniującemu bramkarzowi gości i liczna publiczność zgromadzona na Stadionie w Jedlinie-Zdroju wpadła w euforię.
W 114 minucie spotkania za Marcina Chabrowskiego pojawia się Sergiusz Wójcik. Niestety w 115 min po fatalnym błędzie w ustawieniu w naszej obrony tracimy bramkę. Jeszcze w ostatniej minucie mieliśmy szansę na przechylenie szali zwycięstwa na naszą stronę, jednak piękny strzał Macieja Kulpy tylko w sobie znany sposób z okienka bramki wyciągnął bohater tego dnia w szeregach gości, bramkarz Skalnika, Paweł Wyszkowski.
W Seri rzutów karnych Wyszkowski dwukrotnie, przy strzałach Radosława Kwiatkowskiego i Rafała Chabrowskiego był górą i awans ekipy gości do 1/8 finału Pucharu Polski na szczeblu okręgowym stał się faktem.
Naszym zawodnikom dziękujemy za dobrą grę, walkę i niesamowite emocje do końca spotkania i czekamy na 3 punkty w derbach, a zespołowi Skalnika Czarny Bór życzymy powodzenia w dalszej fazie Pucharu Polski, jak również w rozgrywkach I grupy wałbrzyskiej A klasy.
PS.: Dziękuję za pomoc w przygotowaniu tej relacji Wojtkowi.
KS ZDRÓJ Jedlina-Zdrój – LZS SKALNIK Czarny Bór 1:1 p.d. (0:0, 0:0) k. 2:4
1:0 Robert Kubowicz 98'
1:1 Mariusz Jędzrzejczyk 115'
Skład Zdroju: Żendarski, Kacprzak, Łuszczyk, Kwiatkowski, R. Chabrowski, Marciniak, Kulpa, Piwoński, M Chabrowski (114' Wójcik), Kubowicz, Włochowski (58' Nowak (76' Warszczuk)).
Skład Skalnika: Wyszowski, Barnach, Matusik, Skoczeń, A.Maliszewski (42' Jędrzejczyk), Masiel, Witek, Mackiewicz - Siczek, Pudełko, Kosek.